28 grudnia, 2013

Soraya, Make Up HD Kryjący

Dzień Dobry :)
Jako, że mam teraz wolne to tym samym mam więcej czasu co skutkuje częstszym pojawianiem się tutaj.
Dzisiaj recenzja podkładu kryjącego Soraya w odcieniu 01 Beż z serii Profesjonalna Szkoła Makijażu, który otrzymałam do testów na spotkaniu :)

Pojemność: 30ml
Dostępność: Rossmann
Cena: wg wizaż.pl 19zł
Opakowanie: klasyczna tubka w czarnym kolorze z różowymi akcentami, miłe dla oka, ale przez to, że tubka jest czarna mocno się palcuje.



Garść informacji od producenta i skład:



Posiada faktor SPF 6, niski bo niski, ale zawsze coś ;)
Buzia faktycznie była ładnie ujednolicona, niedoskonałości ukryte. Podkład nie wchodził w zmarszczki, nie rolował się, nie spływał, co potwierdza, że rzeczywiście jest wodoodporny (wsadziłam również buzię pod kran, a podkład został nie ruszony!). Był bardzo trwały, bo potrafił utrzymać się 12h, a kiedy musiałam go zmyć trochę ciężko szło. Z jednej strony jest to minus, ale z drugiej strony jeśli zależy nam na mocnym kryciu i długotrwałym utrzymywaniu się, to warto spędzić na demakijażu te kilka minut dłużej. Jednak nie polecałabym go na co dzień, bo podkład jest dosyć ciężki. Wykończenie na twarzy jest gładziutkie i matowe, więc nie potrzebowałam pudrować jej dodatkowo. Produkt mógłby stać się moim ulubieńcem na większe wyjścia, ale niestety tak się nie stanie, bo dla mnie jest za ciemny. Z tym dopasowywaniem się do odcienia skóry nie mogę się niestety zgodzić. Strasznie żałuję, bo produkt ogromnie mi się spodobał, ale za ciemnego koloru nie jestem w stanie przetrawić. Jeśli jednak odcień będzie Wam pasował, to gorąco zachęcam do przetestowania, bo posiada same zalety :)


1. produkt nałożony bezpośrednio z tubki
2. produkt lekko roztarty
3. produkt roztarty i wklepany

roztarty w całości



Dziękuję firmie Soraya za możliwość przetestowania produktu. Moja recenzja jest w 100% szczera. Fakt, że otrzymałam produkt za darmo nie wpłynął na moją ocenę. 


27 grudnia, 2013

zakupy i przesyłki

Cześć,
Sprawcą całego zamieszania jest paczuszka z Tołpy o której wspominałam już dawno, ale zebrały się też inne rzeczy i postanowiłam "wpakować" je do jednego posta ;)

Zacznijmy więc od Tołpy która zrobiła mi miłą niespodziankę w Wigilię dostarczając paczkę we wtorek:



+ pięć próbek ukrytych w opakowaniach kremów do twarzy, nie sfotografowałam, bo "odkryłam" je przed chwilą :D

W piątek doszła paczuszka z wygranym ostatnio pierwszym w moim życiu losowaniem od Śliwki organizowanym wraz ze sklepem bliskonatury.pl! Cieszę się tym bardziej, bo nagrodą były olejki i to aż dwa! Niedługo spodziewajcie się recenzji :)



Dodaję również wygraną za październikową top komentatorkę bloga Klaudii, przepraszam, że dopiero teraz ale wcześniej zapominałam o zrobieniu fotki ;)



Na DDD zamówiłam maskę i glinkę na ukrytewsłowach.pl, nie dość, że przesyłka była darmowa to dostałam jeszcze gratis maseczkę :)



I stacjonarne zakupy w Drogeriach Polskich i Rossmannie:



Mam jeszcze małe ogłoszenie dla posiadaczek kart hebe! Już od dzisiaj zaczęła się promocja -40%-wa na wybrane marki :)

27.12 Maybelline, Astor
28.12 Max Factor, Bell
29.12 Gosh, Rimmel
30.12 Revlon, Misslyn
31.12 L'Oreal, Catrice


Sama chyba wybiorę się we wtorek, ale nie wiem czy będzie mi się chciało :D

23 grudnia, 2013

Musująca babeczka do kąpieli, czekolada

Cześć :)
Jeśli macie jeszcze odrobinę czasu, a chcecie podarować bliskim osobom coś na prawdę od siebie, to zachęcam do krótkiej lektury.





Składniki potrzebne do wykonania dwóch babeczek mocno czekoladowych z posypką czekoladową:
-80g sody oczyszczonej
-40g kwasku cytrynowego
-20g mąki ziemniaczanej
-łyżkę kakao
-2 łyżki oleju, np oliwy z oliwek
-czekoladową posypkę
-wodę w spryskiwaczu
-foremki silikonowe

Wykonanie jest bardzo szybkie i proste.
Wrzucamy wszystkie suche składniki do miseczki, dodajemy olej i mieszamy co jakiś czas spryskujemy wodą. Ciasto powinno mieć taką konsystencję, że kiedy ściśniecie je w dłoni pozostaje w jej kształcie.




Na dno foremek sypiemy odrobinę posypki czekoladowej. Nakładamy ciasto i uciskamy je palcami. Pozostawiamy do wyschnięcia na ok 6h, najlepiej całą noc.

I to wszystko! Teraz wystarczy nalać wody do wanny i rozkoszować się czekoladową kąpielą lub zapakować i podarować bliskiej osobie :)






U mnie zdolności manualne-"pakownicze" są żadne, więc mam nadzieję, że fakt iż zrobiłam je "od serca" zostanie mi wybaczone ;)

Myślałam nad zrobieniem serii z wykonywaniem domowych kosmetyków, ale nie wiem jak miałabym ją nazwać. Macie jakieś pomysły? :)

19 grudnia, 2013

Essence, Stay Matt Lip cream

Cześć! Dzisiaj przedstawię recenzję o moim ulubionym kolorowym produkcie do ust, mianowicie: Essence Stay Mat Lip Cream w odcieniu 01 velvet rose :)





Na początek suche informacje ;)

Dostępność: Szafy Essence
Cena: ok 9zł
Pojemność: 4ml




Pomadka ma bardzo aksamitną konsystencję i lekko budyniowo-waniliowy smak i zapach. Aplikacja tego kosmetyku to czysta przyjemność! Bardzo łatwo rozprowadza się na ustach. Kolor odpowiada nazwie i jest to rzeczywiście aksamitna, pudrowa róża. Wykończenie jest matowe
Jeżeli macie problem z suchymi wargami, to przed aplikacją polecam użyć zwykłego balsamu, a później nałożyć pomadkę. Ten krok możemy stosować nawet przy ustach bezproblemowych, gdyż pomadka może zbierać się w załamaniach i tworzyć białą nieestetyczną powłoczkę, ale tak jak wspomniałam wystarczy odrobina nawilżacza i problem znika. Trwałość nie jest spektakularna, bo nie wytrzyma nam ani picia ani jedzenia, a bez tych rzeczy utrzymuje się ok dwóch godzin. Dla mnie jednak to nie problem, bo tak jak wcześniej napisałam użytkowanie tej szminki to czysta przyjemność :)







Ten matowy Lip Cream jest dostępny jeszcze w trzech innych odcieniach:
02 Smooth Berry - piękny odcień mocnego malinowego różu
03 Soft Nude - beżowy odpowiednik 01
04 Silky Red - wyraziście nasycona czerwień


Lubicie Essence? :)

12 grudnia, 2013

Sensique - Lash Extension Mascara

Cześć, witam :)
Dzisiaj będziecie mogły poczytać o maskarze wydłużającej od Sensique, którą dostałam na spotkaniu blogerek.



Od producenta: Pokrywa rzęsy trwałym kolorem, niewiarygodnie wydłużając je aż po same końce, zaś dodatek jedwabnych protein dodatkowo odbudowuje ich strukturę.
Zawiera najwyższej jakości olejek rącznikowy, witaminę E i prowitaminę B5 o właściwościach odżywczych i regenerujących. 


SkładAqua, Beeswax/Cera Alba, CI 77499, Alcohol Denat., Stearic Acid, Lanolin, Polyvinyl Alcohol, VP/Eicosene Copolymer, Copernicia Cerifera(Carnauba)Wax, Triethanolamine, Ricinus Communis(Castor)Seed Oil, Cetyl Alcohol, Glyceryl Abietate, Rayon, Methylparaben, Hydrolyzed Silk, Tocopheryl Acetate

Cena: ok 8zł
Pojemność: 8ml
Dostępność: Drogerie Natura


Konsystencja: gęsty, według mnie aż za bardzo, co prawda lubię gęste tusze, ale nie aż tak. Może był otwierany zanim dotarł do mnie. Ponadto w tuszu znajdują się "farfocle", ale wydaje mi się, że jest to typowe dla tuszów wydłużających.

nie za bardzo udało się uchwycić farfocle, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi :)

Kolor: czarny
Szczoteczka: z włosia (takie jakie lubię najbardziej) z tym, że jest dosyć długa i wąska. Dodatkowo rączka jest bardzo długa, co średnio ułatwia mi aplikację. Ponadto przy wkładaniu szczoteczki do opakowania osadza się sporo produktu na otworze przez co produkt się marnuje.





Tusz przepięknie wydłuża, ale nie widać różnicy czy warstwa jest jedna czy kilka, efekt jest taki sam (idealny dzienny efekt) utrzymuje się cały dzień, nie osypuje się i nie robi efektu pandy, z tym, że moje rzęsy skleja. Strasznie ciężko się go nakłada. Ja nie używam wydłużających tuszów, bo dla mnie naturalnie same w sobie są wystarczająco długie, więc postanowiłam przeprowadzić eksperyment na mojej siostrze, która używa tylko takich tuszów. I według niej: tusz wcale nie skleja rzęs, wręcz przeciwnie ładnie je rozczesuje. Co do szczoteczki, koloru i trwałości nie miała zastrzeżeń :)

tak tusz prezentuje się na moich rzęsach

Jak widać tusz sprawdzi się na pewno u tych osób, które lubią te wydłużające i takich używają. Osoby, które wolą pogrubiające, prawdopodobnie nie będą zachwycone, ale jak za taką cenę i trwałość warto spróbować czegoś innego :)

Dziękuję firmie Sensique za możliwość przetestowania produktu. Moja recenzja (i mojej siostry ;)) jest w 100% szczera. Fakt, że otrzymałam produkt za darmo nie wpłynął na moją ocenę. 



02 grudnia, 2013

wyniki akcji: przeżyj miesiąc za 50zł czyli listopadowe zdobycze :)

Cześć! Jak wiecie (bądź i nie ;)) brałam udział w Akcji: przeżyj miesiąc za 50zł zorganizowanej u Kasi z bloga Sekrety Naszego Piękna. Początkowo szło mi bardzo dobrze, nie kupiłam nic na tych wielkich promocjach w Rossie, SP ani hebe, później zrobiłam niewielkie zamówienie i nie przekroczyłam danej kwoty, ale niestety dosłownie ostatniego dnia poległam i nie udało mi się zmieścić w niej zmieścić. Nie przekroczyłam jednak jej znacznie mimo wszystko nie udało mi się. Chociaż 2 z tych rzeczy zostały wręczone w prezencie bez okazji siostrze i mamie. Myślę, że można na to przymknąć oko. Mam nadzieję, że będę mogła jeszcze kiedyś brać udział w podobnej akcji "wracając z tarczą" już w 100% :D
Poniżej zostawiam Wam zdjęcie moich grzeszków ;)



estein - lip balm
marion - 14 dniowa kuracja wzmacniająca w ampułkach
l'oreal - pomadka rouge caresse 03 lovely rose
essie - lakier do paznokci we're in it together
orginal source - żel pod prysznic coconut
essence - maskara triple black + maskara wodoodporna
batiste - suchy szampon tropical

Jak tam Wasze listopadowe zakupy?

PS:    Pamiętacie o Dniu Darmowej Dostawy, która przypada na dzisiaj (tj. 02 grudnia 2013)?
           Kupiłyście już coś?

PS 2: Ostatnio przyszła moja nagroda za październikową top komentatorkę bloga Klaudi,
           za co serdecznie dziękuję :)