Kartonik wygląda po prostu ślicznie. Delikatna grafika, stonowane kolory. Cudo! Niestety pomadka już nie wygląda aż tak fenomenalnie. Jednak jest to błahostka o którą się przyczepię. Pomadka kosztuje około 10 złotych. I jestem nią mocno zdziwiona. Bo jak za taki skład to szok i niedowierzanie. Można ją znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością, mydlarniach i Naturze. Zapach przypomina mi olejek z pestek śliwki albo po prostu marcepan.
Dodatkowym plusem jest to, że kiedy wyrzucimy kartonik to skład i tak można zawsze odczytać, bo przetłumaczony na polski (co jeszcze bardziej mnie cieszy) jest umieszczony na plastikowej nakrętce. Super pomysł :-)
Skład: olej sojowy (antyutleniacz, nawilżacz), wosk pszczeli (nawilżacz), cukier trzcinowy (środek ścierający i nawilżający), lanolina (nawilżacz), olej z wiesiołka (przeciwutleniacz), wosk carnauba (nawilżacz), masło kakaowe (nawilżacz), masło shea (nawilżacz, ochrona przed UV), betulina (koi, łagodzi opryszczkę), olej z gorzkich migdałów (zapach)
W zasadzie do składu nie mam się do czego przyczepić. Choćbym nawet chciała! Mnóstwo olejów i innych składników nawilżających. W pomadce jest miejsce nawet na filtr. Nie ma konserwantów, a jako zapach wykorzystali olej. Geniusz w czystej postaci.
Pomadkę trzeba zużyć w przeciągu 3 miesięcy i szczerze mówiąc ciężko ją w tym czasie wypilingować. Dla mnie była wydajna i była u mnie dłużej niż otwarty słoiczek na opakowaniu nam mówi, ale dalej zachowała świeżość. Dopiero kiedy wyrzucałam ją z denka, to miała zapach dość oleisty i nie było już czuć marcepanu. Co do działania. Wystarczy ją odrobina, a peeling możemy dokończyć pocierając usta palcem. Co jest nawet wskazane, bo pomadka wtedy będzie zużyta szybciej niż ją kupiłyście. Chciałabym wymyślić coś oryginalnego, ale producent wyśmienicie ujął nazwę tego produktu "pomadka peelingująca". Takie dwa w jednym. Nie zawsze pamiętamy, żeby ten peeling wykonać, a suche skórki często się przytrafiają. Dlatego jest to idealna pomadka dla leniuszków i sklerotyków takich jak ja. Nawilżenie i peeling za każdym użyciem, co skutkować może tylko pięknie wypielęgnowanymi ustami.
Używacie produktów Sylveco lub ich podmarek? Co polecacie? :-)
pozdrawiam, 0jla
bardzo ją lubię i używam od dawna
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńChcę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńMoje usta potrzebują właśnie takiego cudeńka :)
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona tak jak ja :-)
Usuńmiałem i dobrze peelingowała
OdpowiedzUsuńO kusisz:) nie miałam jeszcze ale coś mi się wydaje, że bardzo szybko to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńOby, oby! :D
UsuńTa pomadka to mój nr. 1 wśród pomadek pielęgnacyjnych. Najlepsza również wśród pomadek Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa innych wersji, ale czuję, że ta może być rzeczywiście najlepsza :-)
UsuńŁał, ciekawe :) Droga taka zabawa?
OdpowiedzUsuńnie, właśnie taniutka! :P
Usuńuwielbiam<3
OdpowiedzUsuńKiedyś ją w końcu kupię bo od dawna chcę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTa pomadka jest naprawdę świetna :)
OdpowiedzUsuńMuszę się na nią skusic!:))
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga !:)
Jestem bardzo ciekawa tej pomadki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą pomadkę, a teraz szczególnie stała się cudeńkiem, bo ratuje moje usta dosłownie codziennie. ;)
OdpowiedzUsuń