Po dwóch i pół roku użytkowania pędzli firmy LancrOne ~
Sunshade Minerals przyszła pora na recenzję całego zestawu. Do zakupu skusiła
mnie niska cena, spora ilość sztuk w zestawie, bambusowe trzonki i lniane etui.
Do tego doszła pozytywna opinia kilku dziewczyn i po kilku dniach mogłam
cieszyć się własnym zestawem.
Firma obecnie z tego co się orientuję przerzuciła się na czarny matowy i ekskluzywnie
wyglądający plastik. Widziałam też wersje z ciemnym drewnem wyglądające równie
dobrze. Bambusowe wersje są też dostępne.
Pędzle są bardzo fotogeniczne :D oprócz tego pięknie ozdabiają
wnętrze. Oczywiście nie jest to ich jedyna zaleta, ale miło jest otaczać się ładnymi
rzeczami. Swoje dodatkowo przechowuję, jak na prawdziwą blogerkę przystało, w świeczniku z Ikea
Zestaw kosztował mnie niecałe 40 zł co uważam za bardzo niską cenę,
bo niekiedy płacimy tyle za jeden pędzel, a w zestawie mamy 8 pędzli, grzebyk
do brwi i etui. Włosie jest niesamowicie mięciutkie, a wypadnięte włoski mogę
policzyć na palcach jednej ręki. Bambusowe trzonki są krótsze niż standardowych
pędzli, bo tak naprawdę jest to zestaw podróżny. Jednak w użytkowaniu nie robi
mi to różnicy. Nawet nie wiem czy nie są bardziej wygodne i precyzyjne.
Jak już
wspomniałam w zestawie znajduje się też lniane etui, które tak naprawdę
doceniłam dopiero teraz. Pędzle bardzo łatwo się pierze. Wystarczy odrobina
szarego mydła i bieżąca woda. Ważne jest też to, że po myciu nie odkształcają
się i nie rozczapierzają. W zasadzie ich wygląd nie zmienił się praktycznie
wcale odkąd je kupiłam.
Pędzel do pudru. Największy i najbardziej puchaty w
zestawie. Ja nakładam nim podkład mineralny, ale zdarzało się też malować się
tymi płynnymi i w obu kwestiach sprawdza się w porządku. Wydaje mi się, że nie
zjada więcej produktu niż inne pędzle. Dzięki niemu można uzyskać średnie
krycie. Świetnie też sprawdza się do rozblendowania bronzera czy zbyt dużej
ilości różu. No i zgodnie z przeznaczeniem, do pudru.
Pędzel do różu. Ja używam go do bronzera, różu a czasem
nawet do rozświetlenia. Wystarczy tylko złapać go odpowiednio i spłaszczyć. Do
bronzera odwracam go wyższą częścią w stronę ucha, a nakładając róż w odwrotną.
Można nim też od razu po nałożeniu blendować
Pędzel do nakładania cieni, płaski. Ja używam go głównie do
nakładania korektora lub podkładu w bardziej prześwitujące niedoskonałości.
Świetnie sprawdza się do nakładania bazowego cienia na powieki.
Pędzel do blendowania cieni. Można nałożyć nim cień i od
razu rozblendować, bardzo wygodny pędzel. Fajnie również sprawdza się do
nakładania rozświetlacza, ale raczej w strefie T.
Pędzel do blendowania cieni w załamaniu. Specjalnie ścięty
przypomina dużą wersję tego do różu. Jeśli ktoś jest mniej doświadczony w
malowaniu cieniami to fajnie jest mieć takie ułatwienie. Jednak myślę, że jeśli
nie byłoby go w zestawie, to nie skusiłabym się na niego.
Pędzel do cieni, kulka. Jakiś czas temu był to jeden z
bardziej pożądanych kształtów pędzli do cieni. Można nim nałożyć cień na całą
powiekę i od razu blendować. Ja używam go głównie do nakładania cienia
rozświetlającego w kąciku wewnętrznym. Kształt świetnie dopasowuje się do tego
rejonu.
Pędzelek do szminki. Tak naprawdę użyłam go w tym celu chyba
tylko kilka razy. Jeśli macie ciemną szminkę lub chcecie mieć perfekcyjnie
pomalowane usta, to taki pędzelek na pewno się przyda. Ja używam go głównie do
nakładania korektora na mniejsze zmiany, ale również do nakładania ciemnego cienia
wzdłuż linii rzęs czy w załamanie.
Skośny pędzel do brwi. W zasadzie to dla niego robiłam
zamówienie, bo postanowiłam zacząć malować brwi cieniami. Teraz niezmiennie od
dwóch lat maluję nim brwi. Razem ze szczoteczką znalazł się kiedyś w
ulubieńcach i tak samo znowu mógłby tam wystąpić.
Szczoteczka do brwi. Tak jak wspominałam, kiedyś jak i teraz
jest moim ulubieńcem. Jeśli nałożę za dużo produktu na brwi to fantastycznie
radzi sobie z ich wyczesaniem. Chyba nie znalazłam dla niej innego
zastosowania, ale wystarczy, że w tym jednym radzi sobie wyśmienicie.
Lniane etui. Posiada dwa sznureczki, dzięki którym można go
zawiązać i wrzucić gdziekolwiek, a pędzle będą siedzieć na swoim miejscu. Ma
również przegródki na każdy pędzelek i dodatkową ochronę w postaci
przyczepionego z góry miękkiego, przezroczystego tworzywa. Z zewnątrz możemy
zauważyć delikatne białe logo. I tak jak pędzle dobrze się je pierze.
Moim zdaniem odpowiednio zainwestowałam te kilka dyszek.
Jestem bardzo zadowolona, choć na co dzień używam maksymalnie 5 z nich to i tak
było to opłacalne. Po czasie zauważyłam, że przydałby mi się jeszcze flat top i
osobny pędzel do różu czy bronzera (i teraz zdecydowałabym się na ten nieco droższy zestaw z flat topem), ale jak na razie na moje mejkapy, wystarczy
to co znalazło się w zestawie. Może w przyszłości uda się powiększyć kolekcję :-)
JAk na a firmę na prawdę świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak - mimo, że nie używam, kupiłabym te pędzle tylko dlatego że tak ładnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuń>RudaUrodowo<
Bardzo ładnie się prezentują, ale chyba mają dla mnie za krótkie trzonki.
OdpowiedzUsuńPędzelki naprawdę świetnie się prezentują :D
OdpowiedzUsuńChyba trochę zmieniły wygląd, pamiętam, jak wyglądały bardzo podobnie do tych z EDM, teraz podobne mają tylko trzonki. Torebka z kolei przypomina te z Ecotools.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak dobre są takie pędzle. Dobrze się sprawdzają do kosmetyków mineralnych.
Jedne ze zdecydowanie moich ulubionych! Mają tak mięciutkie i gęste włosie <3 Używam ich od dobrych kilku miesięcy i nic się z nimi nie stało. Po kąpieli (:D) są takie same jak od nowości ;) A płaciłam za nie około 45 zł z przesyłką, więc interes życia - naprawdę! Do tego ślicznie się prezentują, choć to mniej ważne, ale nasze kobiece oko.... no nie ukrywajmy, naszego kobiecego oka się nie oszuka :P Pozdrawiam i oczywiście obserwuję, żeby być na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne pędzle i piękne zdjęcia! Szukam właśnie pędzli do makijażu i chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuń