Kosmetyki:
- kolorówka
mogłabym kolejny raz pokazać to samo, ale po co? ;)
mogłabym kolejny raz pokazać to samo, ale po co? ;)
- pielęgnacja
samoopalacz SunOzon - lubię być opalona, więc samoopalacz w zimie to takie fejkowe słońce. bardzo dobry, tani samoopalacz, który już po jednej aplikacji powoduje ładne przyciemnienie skóry, jeżeli nie rozsmarowujemy go byle jak, to mamy pewność, że nie zostawi żadnych smug, nie trzeba też rozsmarowywać go mega dokładnie a i tak żadne plamy nam nie powstaną
glinka zielona Fitokosmetik - meeega wydajna i cena w stosunku wydajności jest śmieszna. z jednego woreczka robię ponad 20 masek. co do działania, nie zauważymy jakiegoś nie wiadomo jak wielkiego oczyszczenia po pierwszym użyciu, ale myślę, że po miesiącu można podejrzewać ją o to działanie.
żel do zmęczonych nóg - nie myślałam, że taki kosmetyk kiedykolwiek znajdzie się w ulubieńcach, ale jednak to nastąpiło. kiedy dużo chodziłam, wieczorem nogi wchodziły mi do. wystarczyło posmarować! w dodatku to łagodne uczucie chłodzenia. ten żel pomaga mi nawet na zakwasy i bóle "reumatyczne". jestem w ciężkim szoku.
batiste suchy szampon - po nieudanym (jednak) romansie z pudrem dla dzieci, postanowiłam wypróbować kultowy batiste. udało mi się kupić go na promocji, więc tym bardziej. nie dostałam po nim łupieżu, więc już na stracie ma plusa, nie podrażnia. kolejny plus. co do zapachu, tutaj jestem w sumie neutralna, najpierw nie podobał mi się w ogóle, z czasem już mi tak nie przeszkadzał, ale nadal fiołki to nie są. bardzo łatwo można go wyczesać, a ponadto lekko unosi włosy u nasady, co przy moim przyklapie jest porządane
- zapach
PRET A PORTER
PRET A PORTER
- lakier
essie we're in it together, cudowny cukierkowy róż, po 2 dniach końcówki się ścierają, ale po tygodniu paznokcie są w niezmienionym stanie.
Dodatek:
rękawiczki h&m
Muzyka:
Film:
Igrzyska Śmierci - chociaż widziałam już kilkakrotnie, zimą znowu chętnie obejrzałam. pewnie będę wracać nie raz. chociaż teraz może zdecyduję się na koleją ich część :)
Inne:
Muszę w końcu obejrzeć Igrzyska Śmierci :) Myślę, że moim niekwestionowanym ulubieńcem był aparat, który złapał kilka cudownych chwil i bilety na koncerty i balet :)
OdpowiedzUsuńtaki napój drożdżowy spróbuję :)
OdpowiedzUsuńGlinka pięknie czeka na wiosnę, a ten żel na zmęczone nogi to również był mój ulubieniec tyle, że lata ;)
OdpowiedzUsuńwlasnie szukam dobrego samoopalacza? jaka cena?
OdpowiedzUsuńokoło 10-12 zł :)
UsuńMuszę zacząć pić drożdże :)
OdpowiedzUsuńA batiste ląduje na liście zakupów :)
zieloną glinkę w proszku muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze Batiste, ale muszę go wypróbować w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kochana, rozwaliło mnie 'jakieś wirusostwo' i nie dotarłam jeszcze na pocztę, ale już ostatecznie jutro wyślę Twoją nagrodę :)
nie próbuj wychodzić z łóżka aż wyzdrowiejesz! nagroda może poczekać ;)
UsuńBojeę się samoopalacza, bo lubi plamic rzeczy, zwlaszcza posciel,ale fajnie ze Tobie sie sprawdzil. Co do lakierow Essie pierwszy raz slysze, ze sie scieraja... :-)
OdpowiedzUsuńa ja nie, chyba mało opinii przeczytałaś na ich temat :) każdy ma inne paznokcie, u jednych nie trzymają się w ogóle u innych bite tygodnie.
UsuńTeż piłam nie tak dawno drożdże i faktycznie, efekt świetny :) a Batiste będę musiała zakupić, mam nadzieję, że podniesie do góry również moje przyklapnięte włosy :)
OdpowiedzUsuńPomimo, że nie lubię zapachu tego suchego szamponu Batiste, to stwierdzam, że działa bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Batiste :) A lakier Essie to moje małe marzenie :D
OdpowiedzUsuńNapoj drozdzowy rowniez zaliczam do swoich lubiencow :) Piekny kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten essiak:) Muszę w końcu wypróbować Batiste!
OdpowiedzUsuńFajne ulubieńce, ja też bardzo polubiłam Batiste, ale mam inne wersje zapachowe ;)
OdpowiedzUsuńIgrzyska śmierci oglądałam, ale tylko pierwszą część, muszę znaleźć trocha czasu na drugą ;)
Ja mam glinkę zieloną ale francuską i dla mnie na twarzy jest trochę za mocna ale jako maska na skalp idealnie oczyszcza i tonizuje!
OdpowiedzUsuńPiękny essiaczek <3, też mam takie rękawiczki ;D, uwielbiam je są mega cieplusie! Naparu drożdżowego muszę koniecznie spróbować, chociaż nie wiem co to będzie, bo mnie od picia skrzypokrzywy strasznie szybko zaczęły włosy rosnąć, a nie stać mnie na fryzjera tak często xD
OdpowiedzUsuń