09 lipca, 2014

bebeauty, nawilżający płyn micelarny

Dawno, nie było żadnego postu, ale już nadrabiam! Wszystko było spowodowane tym, że miałam ogromny bałagan na komputerze i jak miałam czegoś szukać, to momentalnie mi się odechciewało i po prostu nie pisałam nic. Porządek zrobiony, wszystko zebrane w jednym miejscu. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko okej.

czy ktoś go jeszcze nie zna? :D pierwszą butelkę kupiłam jeszcze przed boomem na niego. dlaczego? bo był tani jak barszcz i było go dużo. 

opakowanie: solidne, twardy plastik z fajnym otworem typu "press and pour", nigdy mi się nic nie wylało. gorzej niestety jest z wersją 400ml gdzie mam wrażenie że zaraz butelka mi pęknie. w tej dużej butli niestety korek też przecieka, więc przelewam do starego opakowania.

pojemność: 200ml lub 400ml
cena: ok 5zł lub ok 8zł
konsystencja: płynna, wstrząsając robi się delikatna piana
kolor: przezroczysty
zapach: sama nie wiem, typowy dla tego płynu. chyba lekko kwiatowy

od producenta:

skład:

działanie/moja opinia: przed nim używałam dwufazowej ziaji i po pierwszym użyciu zauważyłam dużą różnicę. jak mogłam wytrzymać to szczypanie, które fundowała mi owa ziaja? oczywiście przy zbyt dużej częstotliwości użytkowania oczy są odrobinę podrażnione, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby przy żadnym płynie używanym wiele razy w krótkim czasie, oczu nie podrażnić. także ten minus na razie zauważam przy każdym produkcie. dodatkowo biedronkowcem można usunąć makijaż twarzy i stosować jako tonik. 
jako tonik dla mnie pozostawia zbyt lepką warstwę, ale od biedy można w ten sposób używać go rano, albo do przemywania czy odświeżenia buźki. fajnie że Tołpa miesza się w takie współprace. polubiłam go! 

* teraz dostępny jeszcze w dwóch wersjach: matujący i łagodzący (obecnie tylko 400 ml)