07 lutego, 2016

Receptury Babuszki Agafii - tonik przeciw wypadaniu włosów i Cytryna

Pierwszy miesiąc wcierkowania za mną. Na wstępie przyznaję się, że nie używałam ich super regularnie, ale efekty wizualne są zauważalne. 


RECEPTURY BABUSZKI AGAFII - TONIK PRZECIW WYPADANIU WŁOSÓW

Agafiia poszła na pierwszy ogień wyzwania wcierkowego, bo już dosyć długo stała u mnie w zapasach (poza tym nie zdążyłam kupić żadnej innej :D) Robiłam do niej multum podejść i nigdy nie mogłam przeprowadzić kuracji do końca. Za zwyczaj po 4 dniach już o niej zapominałam. Chociaż nie wiem dlaczego tak się działo, bo wcierka jest bardzo fajna! 



Oczekiwałam od niej przyspieszenia porostu, chociaż w zasadzie nawet nie jest do tego przeznaczona. Nie wiem ile w miesięcznym przyroście jej zasługi, bo oprócz niej piłam też siemię, które funduje mi ok 1,5cm przyrostu, a właśnie tyle urosło. Na pewno wiem, że dzięki niej włosy utrzymują 1 dzień świeżości dłużej i to już jest wyczyn jak na wcierkę, które przeważnie obciążają mi włosy. Oczywiście nie od samego początku taki efekt się uzyskuje, ale po 2 tygodniach już widać różnicę. Wcierka jest bardzo wydajna, mnie starczyło raptem 1/4 opakowania na niecały miesiąc. Płyn ma bardzo przyjemny zapach. Lekko kwiatowy, słodki, ale nie mdlący. Kupiłam go chyba na Skarbach Syberii, za ok 15 zł. Nie chcę was skłamać, bo kupowałam go milion lat świetlnych temu, ale wydaje mi się, że za tyle można go mniej więcej teraz dostać. Dla jednej wcierki nie opłaca się robić zamówienia, więc możecie szukać jej też w sklepach ze zdrową żywnością, mydlarniach czy osiedlowych drogeriach :-) Skład jest mocno ziołowy, więc może się zdarzyć, że przesuszy skalp, jednak u mnie nic takiego się nie działo.




Skład: wodna infuzja z ekstraktów z: chmielu, pokrzywy, korzenia łopianu, łyszczca syberyjskiego
konserwanty (kwas benzoesowy, sorbinowy, alkohol benzylowy)
___________________________________________________________________


CYTRYNA

Od cytryny wymagałam tylko jednego. Przedłużenia świeżości. I tutaj jest znacznie ciężej niż przy gotowym kosmetyku. Ja aplikowałam ją wymieszaną 1:1 z wodą na świeżo umyte włosy i to chyba był błąd. Włosy nawet przy nie wielkiej ilości były polepione i oklapnięte. Bardzo się wtedy zniechęciłam i używałam tylko Agafii, ale raz zapomniałam jej wziąć z domu i pozostała mi tylko ona. Używałam jej wtedy regularnie przez tydzień, co było nie lada wyczynem, bo włosy ciągle były jakby nieświeże. Koniec końców zaczęłam używać jej co drugi dzień i dopiero wtedy zauważyłam poprawę. Świeżość była przedłużona o ok pół dnia, co i tak uważam za dobry wynik :-) Cytryna również nie przesuszyła mi sklapu o co najbardziej się bałam.


źródło: czytajniepytaj.pl

Podsumowując, bardzo cieszę się, że nareszcie skończyłam wcierkę Agafii, a do cytryny powrócę. Aczkolwiek nie w celu przedłużania świeżości lecz przy naturalnym rozjaśnianiu włosów :-) 

Stosowałyście którąś "wcierkę"? :-)

4 komentarze:

  1. Nie mam cierpliwości do używania wcierek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie też poluję na ten tonik. =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna mam chęć na ten tonik, muszę z ciekawości wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za to utrzymywanie świeżości włosów go polubiłam :) Planuję powrót :D
    Cytryna jednak nie dla mnie ;))

    OdpowiedzUsuń