Bardzo dziwna nazwa i równie niska cena skusiły mnie, żeby w moim wcierkowym wyzwaniu znalazł się właśnie ten płyn. Poza tym widziałam kiedyś pozytywne opinie na jego temat i miałam ochotę już dawno wypróbować. Kupiłam trzy wcierki firmy Kulpol i właśnie ta została wybrana jako pierwsza w kolejce.
Ogólny design kojarzy mi się ze starymi kosmetykami kupowanymi w kiosku, ale absolutnie nie jest to negatywne skojarzenie. Zapach lekko męski, czuć też alkohol który czasami się gdzieś przebija. Aplikowałam ją palcami wylewając odrobinę na spodek talerzyka pod filiżanki, bo nie sposób zaaplikować ją prosto z opakowania.
Wcierka kosztowała 5zł (w Drogeriach Polskich) za 125 ml i już mogę powiedzieć, że nie zużyłam jej całej. Może gdybym używała jej tak jak producent zaleca (czyli codziennie rano i wieczorem), miesiąc byłby dłuższy, a ja nie pominęłabym żadnego dnia to mogłabym ją zużyć. Chociaż data ważności jest dosyć krótka to wątpię, żeby wcierka się zepsuła, bo główną bazą jest alkohol.
Skład: alkohol, woda, sok ze skrzypu i liści podbiału, zapach, glutaminian sodu, witamina B5
Skład jest bardzo krótki. W zasadzie taki pół na pół. Jedynie nie jestem do końca pewna jakie jest zastosowanie glutaminianu we wcierce. Wydaje mi się, że pełni rolę konserwantu :-)
Nie wiem czy ograniczyła wypadanie, bo już nie mam z tym takich problemów jak kiedyś. Rzeczywiście działa pobudzająco, bo włosy urosły 1,7cm :-) Te milimetry aż tak mnie nie zaskoczyły jak to, że w obwodzie też wskoczyło 0,2 mm! Mierzyłam chyba z 10 razy :D Stosowałam ją ok 25 razy. Urosły też nowe baby hair. Niestety wcierka ma też minusy. Włosy znacznie szybciej się przetłuszczają, a do tego skalp jest wysuszony i skóra czasem się łuszczy, ale nie jest to łupież.
Jestem pozytywnie zaskoczona, a Wy używałyście jej lub innej tej firmy?
Pozdrawiam, 0jla :-)
tej akurat nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam tej wcierki w styczniu i moje włosy też sporo po niej urosły :)
OdpowiedzUsuńTo super! Gratuluję :-)
UsuńHmmm produkt kuszący, ale moja głowa i alkohol to złe połączenie ;(
OdpowiedzUsuńOjej, wcierka w której jest najwięcej alkoholu jakoś mnie nie przekonuje :x
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, wiele osób nie może używać alkoholowych wcierek, a szkoda, bo tych chyba jest najwięcej na rynku :-(
UsuńCiekawią mnie wcierki Kulpol, jak gdzieś je zobaczę to kupię :)
OdpowiedzUsuńmnie też bardzo kusiły, jeśli nie bardziej niż cena :D
UsuńNie używałam, ale jak gdzieś znajdę to zakupię trio Kulpolu :)
OdpowiedzUsuńOlu czyli polecasz ją przeciw łupieżowi czy nie ? Właśnie szukam czegoś skutecznego dla męża, widzę że nie kosztuje dużo więc nie zaszkodzi spróbować
OdpowiedzUsuńMarzenko cena rzeczywiście jest na tyle niska, więc jeśli nikomu wcierka nie przypasuje to nie będzie aż tak szkoda wylać ;) Jeśli mąż ma problemy z wysuszającym się skalpem to raczej bym się wstrzymała, bo alkohol może tylko pogłębić problem. Chyba, że będzie stosował ją wymiennie np z łagodząco nawilżającym "glutkiem" z siemienia lnianego lub roztworu z soku z aloesu :-)
UsuńNie znam niestety wcierki i marki. Ja zaś używałam dopiero Jantara, a teraz kończe wode brzozową. :-)
OdpowiedzUsuńJantar mam zamiar znowu wypróbować, a woda brzozowa jest następna w kolejce :-)
UsuńHmm... Fajnie, że efekt jest, ale przetłuszcza. Chyba wolę nie próbować. Nie znoszę przetłuszczających się włosów.
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Przydałby mi się ten płyn :) Też chcę, żeby mi urosły włosy :D:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam wcierek, chyba nie mam do nich cierpliwości :P
OdpowiedzUsuń