Jeżeli chociaż trochę interesujecie się
pielęgnacją skóry tłustej to już pewnie wiecie, że to błędne koło.
W ciągu zimowych miesięcy skłaniam się do używania kosmetyków do cery suchej, bo te przeznaczone dla mojego typu cery są zbyt lekkie na mrozy.
Krem do cery suchej odżywczo – regenerujący w tym okresie sprawdza się wyśmienicie! Używałam go raz dziennie, bo częściej nie było takiej potrzeby, bo kiedy skóra jest dobrze nawilżona to krem jest już zbyt ciężki, więc dla cer suchych na pewno nie będzie za lekki.
Skład: hydrolat różany, woda, masło kakaowe, olej z kiełków pszenicy, olej z pestek winogron,
olej z kiełków pszenicy, lecytyna, ceramidy, gliceryna, zagęstnik, humektant, zagęstnik, d-pantenol, emulgator, triglicerydy, koemulgator, konserwant, naturalny konserwant
Bardzo duży plus, że krem jest na bazie nie tylko wody, ale
w pierwszej kolejności na bazie hydrolatu różanego, który pomoże zmniejszyć
zaczerwienienia spowodowane częstą i gwałtowną zmianą temperatur. Krem ma lekką konsystencję, łatwo się rozsmarowuje. Mimo iż
w składzie posiada oleje to szybko się wchłania, co prawda pozostawia
błyszczącą skórę, ale myślę, że w przypadku skóry suchej nie miałoby to
miejsca.
Miałyście kremy Fitomedu? :-)