03 stycznia, 2014

Olej z nasion malin i truskawek

Dzień dobry!
Tak jak obiecałam recenzuję Wam olejki, które udało mi się zgarnąć w konkursie u Śliwki Robaczywki :)
Na recenzję miałyśmy 2 tygodnie. Ja zwlekałam z nią tak długo, żeby móc jak najbardziej rzetelnie ocenić te produkty. Dzisiaj mija dokładnie ten czas, więc zapraszam do dalszego czytania :)

Możecie je dostać na stronie bliskonatury.pl


Olej z nasion malin (20ml, 14,99 zł) 
INCI: Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil

Bardzo interesującą ciekawostką jest to, że olej z pestek malin ma zdolność pochłaniania promieniowania UV (ok 28-50%). Jednak nie zastąpi kremu z filtrem UV ;)

Fani zapachu malin mogą się zawieść gdyż olej ten wcale nimi nie pachnie. Zapachu tego oleju nie do końca jestem w stanie ocenić, ale wyczuwam w nim nutę ziołowo-orzechową, z tym, że nie jest to tak intensywny zapach jak w przypadku masła karite.

Kolor - jasno żółty

Konsystencja jest typowo oleista. Aczkolwiek nie jest tak gęsta jak np: oliwa z oliwek. Jest stanowczo lżejsza i tym samym mniej tłusta.

Zastosowanie olei jest bardzo szerokie. W przypadku "malinowego" nie jest inaczej :)

Do Twarzy
-najbardziej popularne jest stosowanie go bezpośrednio na twarz. (I osoby z tłustą czy mieszaną cerą nie powinny obawiać się przetłuszczania, bo odpowiednio zaaplikowany (na umytą, lekko zwilżoną twarz) wchłania się całkowicie, a ponadto potrafi uregulować nadprodukcję sebum). W tej roli sprawdza się znakomicie, bo łagodzi drobne podrażnienia, przyspiesza gojenie się niedoskonałości czy ranek. Oczywiście dobrze nawilża, ale też rozjaśnia. Nadaje się na noc jak i na dzień (również pod makijaż, oczy i na powieki). Ponadto nie zapycha porów.

-można używać go również jako serum, płyn do zmywania makijażu czy masażu.

Do włosów
-tutaj ciężko ocenić mi efekty, gdyż jest to zbyt krótki okres użytkowania (3 aplikacje). Moje włosy ogólnie pozytywnie reagują na oleje. Są bardziej błyszczące, gładkie i miękkie. W tym przypadku również tak było. Jedyne czego oczekuję od olei to to, aby nie puszyły włosów, ten tego nie robi, więc jestem zadowolona :)

-do zabezpieczania końcówek również dobrze się sprawdza, aczkolwiek radzę używać go na noc, żeby ewentualny nadmiar zdążył się wchłonąć.

-dodatek do masek czy odżywek, dodatkowo zadba o włosy dokładnie nawilżając je :)

Do skórek wokół paznokci
-dobrze sprawdzi się i w tych miejscach, dzięki czemu skórki będą nawilżone i nie trzeba będzie ich wycinać

Do dłoni, stóp i całego ciała
-jeżeli lubicie olejki i oliwki do ciała to polecam wypróbować go również w ten sposób




Olej z nasion truskawek (20ml, 19,99 zł)
INCI: Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil

Zapach nieco różni się od "malinowego". Jest również orzechowy, ale bardziej słodki i owocowy.

Barwa jest ciemniejsza i bardziej zielona.

Konsystencja jest taka sama jak w przypadku poprzedniego.

Zastosowanie jest takie samo jak w przypadku tego z pestek malin.


Oba olejki mają praktycznie to samo działanie, ale chyba jednak bardziej spodobał mi się ten z pestek malin, przez ochronę UV ;)

A jak wygląda Wasza przygoda z olejami? Które ulubione? :)