Tak jak obiecałam recenzuję Wam olejki, które udało mi się zgarnąć w konkursie u Śliwki Robaczywki :)
Na recenzję miałyśmy 2 tygodnie. Ja zwlekałam z nią tak długo, żeby móc jak najbardziej rzetelnie ocenić te produkty. Dzisiaj mija dokładnie ten czas, więc zapraszam do dalszego czytania :)
Możecie je dostać na stronie bliskonatury.pl
Olej z nasion malin (20ml, 14,99 zł)
INCI: Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil
Bardzo interesującą ciekawostką jest to, że olej z pestek malin ma zdolność pochłaniania promieniowania UV (ok 28-50%). Jednak nie zastąpi kremu z filtrem UV ;)
Fani zapachu malin mogą się zawieść gdyż olej ten wcale nimi nie pachnie. Zapachu tego oleju nie do końca jestem w stanie ocenić, ale wyczuwam w nim nutę ziołowo-orzechową, z tym, że nie jest to tak intensywny zapach jak w przypadku masła karite.
Kolor - jasno żółty
Konsystencja jest typowo oleista. Aczkolwiek nie jest tak gęsta jak np: oliwa z oliwek. Jest stanowczo lżejsza i tym samym mniej tłusta.
Zastosowanie olei jest bardzo szerokie. W przypadku "malinowego" nie jest inaczej :)
Do Twarzy
-najbardziej popularne jest stosowanie go bezpośrednio na twarz. (I osoby z tłustą czy mieszaną cerą nie powinny obawiać się przetłuszczania, bo odpowiednio zaaplikowany (na umytą, lekko zwilżoną twarz) wchłania się całkowicie, a ponadto potrafi uregulować nadprodukcję sebum). W tej roli sprawdza się znakomicie, bo łagodzi drobne podrażnienia, przyspiesza gojenie się niedoskonałości czy ranek. Oczywiście dobrze nawilża, ale też rozjaśnia. Nadaje się na noc jak i na dzień (również pod makijaż, oczy i na powieki). Ponadto nie zapycha porów.
-można używać go również jako serum, płyn do zmywania makijażu czy masażu.
Do włosów
-tutaj ciężko ocenić mi efekty, gdyż jest to zbyt krótki okres użytkowania (3 aplikacje). Moje włosy ogólnie pozytywnie reagują na oleje. Są bardziej błyszczące, gładkie i miękkie. W tym przypadku również tak było. Jedyne czego oczekuję od olei to to, aby nie puszyły włosów, ten tego nie robi, więc jestem zadowolona :)
-do zabezpieczania końcówek również dobrze się sprawdza, aczkolwiek radzę używać go na noc, żeby ewentualny nadmiar zdążył się wchłonąć.
-dodatek do masek czy odżywek, dodatkowo zadba o włosy dokładnie nawilżając je :)
Do skórek wokół paznokci
-dobrze sprawdzi się i w tych miejscach, dzięki czemu skórki będą nawilżone i nie trzeba będzie ich wycinać
Do dłoni, stóp i całego ciała
-jeżeli lubicie olejki i oliwki do ciała to polecam wypróbować go również w ten sposób
Olej z nasion truskawek (20ml, 19,99 zł)
INCI: Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil
Zapach nieco różni się od "malinowego". Jest również orzechowy, ale bardziej słodki i owocowy.
Barwa jest ciemniejsza i bardziej zielona.
Konsystencja jest taka sama jak w przypadku poprzedniego.
Zastosowanie jest takie samo jak w przypadku tego z pestek malin.
Oba olejki mają praktycznie to samo działanie, ale chyba jednak bardziej spodobał mi się ten z pestek malin, przez ochronę UV ;)
A jak wygląda Wasza przygoda z olejami? Które ulubione? :)
Super post, chyba w przyszłości skuszę się na ten z "malinowy".<3 I może w końcu zacznę olejować włosy :)) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem zakochana w olejach, może poszerzę swoje zbiory :)
OdpowiedzUsuńolej z nasion malin mi się marzy... :)
OdpowiedzUsuńNawet nie słyszałam o takich olejach :) już zaglądam na stronę :)
OdpowiedzUsuńOba wyglądają ciekawie, muszę się kiedyś skusić:)
OdpowiedzUsuńJa jestem totalnym leniem pod względem olejowania...najdłużej wytrzymałam przy rycynowym, ale potem na oczy dostałam jakiegoś uczulenia. Zaś z czarnuszki świetnie się sprawdzał, zaś znów leży i czeka na kolejne systematyczne używanie.
OdpowiedzUsuńGdybym była bardziej ambitna, to bym się rozejrzała za tymi które tu prezentujesz.:)
do moich ulubieńców nalezy vatika kokosowa:) moze sklad nie najlepszy, ale jaki efekt za to :D
OdpowiedzUsuńMusze sobie w przyszlosci sprawic olej z nasion malin :) Tylko jest dosc drogi ;(
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- według mnie 2 tygodnie to bardzo krótki okres czasu by zauważyć działanie- nie lubię, gdy ktoś z góry mi narzuca kiedy mam napisać recenzję. Dla kogoś kto nie miał nigdy wcześniej do czynienia z olejkami to może być problem, by zauważyć działanie w 2 tygodnie. I to w dodatku dwóch produktów na raz :D No ale nie o tym ;P Jeżeli chodzi o te olejki to miałam nadzieję, że będą właśnie pięknie pachnieć malinami i truskawkami. Niestety tak samo było u mnie w przypadku olejku kokosowego- myślałam, że będzie cudnie pachnial, a okazalo się że jest bezzapachowy (nierafinowany) :D Ciekawi mnie ten z malin właśnie ze względu na ochronę przez promieniami UV. Choć nie wiem w sumie na co miałabym stosować te olejki- najprędzej na twarz, bo na włosy to jednak troszkę mała pojemność ;P
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc mnie też się to nie spodobało, myślałam żeby zrobić najpierw taką mini recenzje albo pierwsze wrażenia, ale później pomyślałam, że jeżeli z olejami obcuję już ponad rok, to pewnie nie będzie mi ich tak ciężko ocenić. Więc jeśli coś się zmieni, to na pewno dam o tym znać ;)
UsuńIwona w przypadku kokosowego miała to samo, z tym, że kupiła 0,5l od razu :D
Jakie cuda :D, też mi sie marzy olej z malin (chociaż szkoda strasznie, ze nie pachnie, ale od czego są olejki eteryczne?:D), ale póki co mam multum półproduktów do wykorzystania xD
OdpowiedzUsuńzgapiłam od Ciebie błękitną glinkę :D
Zaciekawiłaś mnie tymi olejkami, chętnie je przetestuję na sobie :)
OdpowiedzUsuńświetne oleje, szkoda, że malinowy nie pachnie malinami;)
OdpowiedzUsuńMam na nie już chrapkę i nadzieję wypróbowania w tym roku:)
pozdrawiam
:*
znając moją buzię, to pewnie nie pomógłby mnie, a znów zapchał.. muszę przystopować z takimi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie :D
OdpowiedzUsuńkiedyś je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuń♡blog
Szkoda, że nie czuć zapachu owoców ale to nie szkodzi. Chętnie zapoznam się z takimi olejkami :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tych olejkach, ale chętnie je kupie. W zwykłej aptece chyba powinnam je dostać?
OdpowiedzUsuńw aptece niekoniecznie, zwykle są rafinowane a to nie oto chodzi. Żeby olej działał musi być na zimno tłoczony więc lepiej poszukać, najlepiej certyfikowanego np Ecocert. Odradzam też allegro nigdy nie wiesz co będzie w butelce, no chyba ,że znasz sprzedawcę. U nas w Mydlarni Skarby Świata dostaniesz oryginalne olejki arganowy, z dzikiej róży, jojoba, makadamia,migdałowy. Malinowy i z truskawki bywa czasami.
UsuńUwielbiam takie olejki które można dodawać do różnych kosmetyków i je ulepszać ;)
OdpowiedzUsuńDo twarzy olej z nasion dzikiej róży, rozświetlający, wygładzający, radzi sobie ze zmarszczkami i bliznami nawet takimi potrądzikowymi, oczywiście nie od razu trzeba czasu na efekty.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten malinowy olejek :)
OdpowiedzUsuńOlej z truskawek również ma ochronę przed uv!
OdpowiedzUsuń