07 lipca, 2016

Aktualizacja włosów, czerwiec 2016

Nawet nie wiem kiedy zleciało to pół roku! A kolejne pół przed nami. Trzymajcie się włosy, jakoś wytrwamy i będziemy piękniusie :D


Marzę już o cięciu! Co z resztą widać na zdjęciach, że włosy już go potrzebują. Na długości są coraz ładniejsze, ale końce coraz brzydsze. Znowu zauważyłam, że trochę podrosły. No ale nic.Trzeba czekać do końca lipca, a potem ciach, ciach!



Bardzo chciałam regularnie pić skrzypokrzywę, ale przez natłok obowiązków najzwyczajniej o niej zapominałam. Jednak sypane zioła nie są na mojego lenia. Dodatkowo w domu nie używamy czajnika elektrycznego, więc zanim woda się zagotuje to stwierdzam, że najwyżej pominę jeden dzień, przecież nic się nie stanie. Chyba że pominę ich kilka (jak nie kilkanaście). No to wtedy już nie jest to nic takiego. Z wcierką też nie było dużo lepiej, chociaż podejrzewam, że przez jej bogaty skład włosy trochę ruszyły. 


Od dłuższego czasu mam wewnętrzne wrażenie, że nie używam kosmetyków odpowiednich dla włosów. Mam ochotę na maskę aloesową z NaturVital, ale od miesiąca nie spotkałam jej w Naturze. Wiecie coś może na temat jej tajemniczego zniknięcia? No i moją ulubioną maskę z serii Africa od PO! Też jej nie mogę dostać :-( Smutek maks. Wracając. Wydaje mi się, że brakuje mi takiej treściwej maski, którą Toskańska z PO jednak dla mnie nie była. 



Postanowiłam sobie, że pozużywam wszystko co mam i dopiero wtedy zaatakuje ulubione produkty. Dlatego od zeszłego miesiąca nic się nie zmienia. Nawet postanowiłam pozlewać wszystkie pozostałości wcierek.


Jeśli chodzi o porost, przybyło 1,4 cm, a w obwodzie ubyło 0,2 cm. Możliwe, że źle w zeszłym miesiącu je zmierzyłam, ale niestety najprawdopodobniej ich ubyło. Bo zauważyłam ostatnio, że znowu jakoś chętniej mnie opuszczają. Nie wiem czy to nie wina ich codziennego mycia. Postaram się wydłużyć czas między nimi.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz