03 lipca, 2016

Farmona ~ Saponics

Klilka dni temu minęło pół roku odkąd wprowadziłam wcierki do codziennego używania. Jednak zauważyłam, że brak czasu wcale w pielęgnacji nie pomaga i idzie mi z nimi coraz gorzej. Muszę się poprawić, bo kolejny nawrót wzmożonego wypadania nie jest wskazany.


Wcierkę Saponics bardzo ciężko było mi zdobyć Pamiętam, że kiedyś była dostępna w Rossmannie. Teraz jej tam nie uświadczysz. Dopiero w Endorphinie w Galerii Katowickiej udało mi się ją kupić. I to też nie przy pierwszej wizycie. Kosztowała 12 z groszami. Pojemność 100 ml. Opakowanie standardowe dla serii wcierek Farmony. 


Skład: woda, glikol propylenowy, ekstrakt z pokrzywy, ekstrakt z korzenia mydlnicy lekarskiej, cukier, ekstrakt z rumianku, ekstrakt z arniki, ekstrakt z rozmarynu, ekstrakt z jasnoty białej, ekstrakt z szałwii, ekstrakt z sosny, ekstrakt z rukwi wodnej, ekstrakt z łopianu, wyciąg ze skórki cytryny, ekstrakt z bluszczu, ekstrakt z nagietka, ekstrakt z nasturcji, ekstrakt z żeń-szenia, arginina, tyrozyna, ekstrakt z korzenia łopianu, hydrolizowane proteiny soi, sól amoniowa (działanie przeciwłupieżowe), emolient, wit B5, glukonian cynku (działanie bakteriobójcze), wit B3, aminokwas, cytruliba (działanie odżywcze), glukozamina (działanie nawilżające), wit B7, pantenol, pirolidynokarboksylan cynku (zmniejsza przetłuszczanie), substancja powierzchniowo czynna, konserwant, wit E, kwas linolowy, pochodna wit A, polimer (działanie kondycjonujące), substancja powierzchniowo czynna (działanie odtłuszczające), regulator pH, konserwant, konserwant, zapach x5

Bogaty skład, dużo ekstraktów i innych fajnych dodatków, które wpływają na porost włosów. Podoba mi się rumianek i wyciąg ze skórki cytryny w składzie, który mogą pomóc przed przyciemnianiem włosów, co zauważyłam odkąd wcieram. Znajdują się też dosyć nietypowe składniki co bardzo mi się podoba. Analizując skład oczy otwierały mi się coraz bardziej!


Kupiłam tę wcierkę, bo chciałam przerwy od alkoholu na skalp. Jednak nie stosowałam jej zbyt regularnie. Mimo to włosy urosły do 56,5. Co do obwodu ubyło odrobinę, ale za to mam motywację na przyszły miesiąc. A już w zasadzie teraźniejszy.

Włosy po aplikacji były niestety obciążone, mimo, że wcierka jest przeznaczona do cienkich i delikatnych włosów. Nie ma się co dziwić skoro skład jest taki bogaty! :-) Mimo wszystko polubiłam się z wcierką, chociaż nie dała jakiś spektakularnych efektów. Myślę, że w przyszłym roku do niej wrócę. O ile gdzieś ją znajdę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz