>Essence get big lashes, wterproof<
O tej serii tuszów mam jeszcze w planach napisać recenzję porównawczą, ale na teraz powiem, że świetnie rozdziela i pogrubia, spełnia też swoją główną funkcję.
>Max Factor, 2000 calorie<
Chciałam wypróbować jakiś tusz od MF i padło na ten wydaje mi się najbardziej popularny. Szczerze mówiąc, nie zachwycił. Co prawda pogrubiał rzęsy, ale dosyć szybko zaczął się kruszyć i odbijać.
Na twarzy było widać każdą suchą skórkę, ale w dotyku był bardzo gładziutki. Miałam wrażenie, że posmarowałam się kremem. Krył zaczerwienienia, ale wyprysków już nie. Poza tym kolor był ciemno pomarańczowy.
>Prreti, płatki na policzki i powieki, gerberowe<
Powiem szczerze, że na początku ich nie lubiłam, jakoś miałam dziwne uczucie po nich. Kiedy zaczęły się kończyć, już myślałam o następnym opakowaniu! Kobieta zmienną jest. Fajny gadżet do użytku np przed lub po imprezie, spojrzenie wydaje się bardziej wypoczęte (jeśli można tak w ogóle powiedzieć)
>bioluxe, krem z awokado na noc<
A ja znowu na przekór i na dzień i na noc. Nadaje się pod makijaż, świetnie nawilża. Jedynie ta wersja była mniej wydajna od tej z herbatą, ale może to dlatego, że na dworze na prawdę było zimno. Niska cena i brak wysypu kusi mnie do wypróbowania jeszcze jednej wersji której nie miałam
>EOS, summer fruit<
Widziałyście kiedyś środek eos'a? :D Gadżeciarskie opakowanie, dobry skład, cudowny słodki smak, lekkie nawilżanie. Niestety nie poradził sobie z przesuszonymi ustami w srogiej zimie, ale myślę, że na wiosnę sprawdziłby się jak najbardziej.
>Alterra, deo-balsam<
Kupiłam po zachwalaniu Jusi (Naturalny Produkt). W sumie nie żałuję, ale przy ekstremalnych sytuacjach na pewno sobie nie radzi. Myślę, że tak jak poprzedni produkt na te niewymagające pory roku byłby ok. Skład na 5+, ale mnie niestety do końca nie chroni (chociaż wiem, ze to nie antyperspirant). Wydajny i tani!
>Delia, glicerin zmywacz do paznokci<
Dobry, ale i tak na razie nic nie pobije wersji z rumiankiem. Wydajny, tani. Lubię te zmywacze z kwiatkiem.
>Farmona, Tutti frutti masło do ciało i kremowy peeling myjący<
Dziękuję Ci Panie Boże, że ten duet już się skończył! Na początku jeszcze jakoś szło, ale z każdą następną aplikacją coraz bardziej męczył mnie cynamon. Masło nawilżało standardowo. Peeling mimo, że nie był bardzo ostry zawsze zostawiał mi na ciele czerwone placki, a to pewnie wina nieszczęsnego cynamonu.
>Love 2 mix organic, szampon z awokado i mango<
Jak on pachnie! Cudownie :D na początku włosy praktycznie w ogóle nie potrzebowały odżywki, jednak z każdym kolejnym brakiem odżywienia włosy były spuszone. Te szampony nie kosztują wiele i są bardzo wydajne! Teraz używam już 3 z tej serii i co kolejnym to jeszcze bardziej się zachwycam. Udały im się te produkty :-)
Jestem zadowolona z denka, bo dosyć dużo udało mi się zużyć. Mam nadzieję, że w kolejnym miesiącu pójdzie mi równie dobrze, bo jeszcze trochę zapasów gromadzi się w kartonie i niepotrzebnie zajmuje miejsce. Jak idzie Tobie? :-)
Dla mnie MaxFactor2000calorie sprawdzal sie swietnie! Moj ulubieniec i czesto bede wracac do niego. Czyzby denko szamponu ode mnie? :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie kuszą te kremy Organic :D
OdpowiedzUsuńTen czerwony EOS jest jednym z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńA krem z awokado właśnie będę zamawiać :D
mam takie samo zdanie co do tuszu z max factora!
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńTutti Frutti uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńNic z tego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńŚrodek eosa, hit :D ten tusz z essence mnie kusi :P kremem z awokado muszę się zainteresować, bo zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńFajne denko, ten szampon z awokado to bym chciała ^^
OdpowiedzUsuńDużo osób zachwala ten tusz z Max Factora, ale u mnie się nie sprawdził. Mam chyba zbyt rzadkie rzęsy, szczoteczki tego typu powodują u mnie mega sklejanie rzęs.
OdpowiedzUsuńO! A ponoć Eos jest nieskończony :D na mega suchość polecam masełka Nivei :)
OdpowiedzUsuńA mi ten dezodorant z Alterry nie podpasywał, a esosa to chciałabym mieć :D
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś, te kremy Organic mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńWiększość produktów mnie kusi, zwłaszcza EOS :D U mnie denkowanie jak zwykle idzie powolutku :<
OdpowiedzUsuńMój EOS jeszcze się nie doczekał na swoją kolej. Miałam kiedyś maskarę 2000 calorie, ale zupełnie się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńCiekawe denko. :) Btw jak wydobyłaś całego EOSa? U mnie pokazała się kratka i balsam w "trójkątach" jest wewnątrz opakowania.
OdpowiedzUsuńdzięki! podważałam sobie go wykałaczkami po kawałeczkach ;-)
Usuń