Zacznijmy od czegoś banalnego czyli nowości. Ostatni taki post pojawił się pod koniec września. Od tego czasu było mnóstwo promocji, na które oczywiście się skusiłam, aczkolwiek myślę, że z rozsądkiem. Zaczynajmy!
Na promocji Rossmanna kupiłam kilka lakierów, bo w swojej "kolekcji" były raptem trzy odcienie. Jeden oddałam siostrze, bo stwierdziłam, że to kompletnie nie mój kolor, a dwa z nich już powoli się kończyły. Do koszyka wpadły lakiery Miss Sporty (001, 040, 045, 151) oraz Lovely (25, matte).
Dobrałam też najtańszy zmywacz z Editt Cosmetics oraz dwa wysuszacze lakieru z Czterech Pór Roku.
Na wypróbowanie wzięłam anty-perspirant z Ziaji. Gąbeczki z Calipso były potrzebne na zajęcia (kupiłam też dobrze trzymającą opaskę materiałową w Tigerze, jest dużo lepsza niż ta Rossmannowska ;-)), a Biały Jeleń do Kosmetycznego Kalendarza Adwentowego na mydełka kakaowe.
Po wielu zachwytach tą pastą postanowiłam ją wypróbować, a promocja i Justyna z produktnatury.com.pl upewniła mnie w zakupie.
Kolejna rzecz z polecenia tym razem Marty z martusiowykuferek.pl, szampon Sylveco kupiony w Naturze. Olej rycynowy kupiony w aptece dla potrzeb #KKA. Kolejna buteleczka serum arganowego z promo w Biedrze (jeszcze aktualna!). I na koniec olejek na końcówki Alterra.
Na firmowej stronie Annabellek zamówiłam duże opakowanie podkładu matującego w odcieniu Golden Fair.
Na pierwszy ogień idzie 50g białej glinki. Dostałam również gratis w postaci małego opakowania glinki zielonej. Dalej znajduje się susz lawendy oraz nagietka, wosk pszczeli biały i surowe masło kakaowe. Dwa opakowania kwasu salicylowego (kiedy ja to zużyję? :D jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że 20g to wystarczająco dużo) no i do tego papierki lakmusowe jednobarwne. Wybrałam te jednobarwne, bo odezwały się we mnie moje cebulackie zapędy oszczędności, ale nie żałuję, bo sprawdzają się. Wybrałam też kilka olejów rafinowanych: z pestek arbuza, brzoskwini i nasion bawełny. Dorzuciłam też kwas hialuronowy 1%. Kupiłam również sporo olejków eterycznych, które starczą mi na wielki: miętowy, rozmarynowy, eukaliptusowy, lawendowy i mandarynkowy.
Ostatnią pozycją jest książka, którą dostałam na Święta - Czysta skóra Adiny Grigore - :-)
I to wszystko.
Jakie nowości przybyły Wam w ostatnim czasie? :-)
Krem z awokado mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się szampon Sylveco oraz kwas salicylowy :)
OdpowiedzUsuńSuper zdobycze :) Mam nadzieję, że książka Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńTen szampon Sylveco też muszę sobie kupić ;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie podobają mi się zakupy z Zrób Sobie Krem :)
OdpowiedzUsuńMnie cedrowe mydło Babuszki Agafii pomoglo na zmiany skórne na twarzy. Jest świetne! :)
OdpowiedzUsuńUżywałam Sylveco i byłam bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy, szczególnie te półprodukty!:) Muszę koniecznie nadrobić całą Twoją grudniową serię z przepisami. Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś kosmetycznego :D
OdpowiedzUsuńIle nowości! :) Antyperspirant z Ziaji bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń