14 kwietnia, 2016

Alterra, Emulsja oczyszczająca - Aloes

W zeszłym roku miałam okazję pozwiedzać Niemieckie Rossmanny. Za każdym razem kiedy przeglądałam asortyment Alterry zastanawiałam się nad drugą wersją emulsji myjącej, która w Polsce dostępna nie była. W końcu ją kupiłam, bo stwierdziłam, że skoro Granatowa się sprawdziła to i ta pewnie też. 



Opakowanie wygląda dokładnie tak samo, tubka z miękkiego plastiku z otwarciem u podstawy kosmetyku. W środku 125 ml mlecznej emulsji o niezidentyfikowanym zapachu. Możliwe, że tak pachnie aloes, chociaż wydaję mi się, że ten nie ma zapachu. Wydajność była bardzo podobna, jak nie taka sama, jak w przypadku "naszej stacjonarnej" wersji. Wystarczyła na ok 2 miesiące codziennego używania. Kosztowała ok 2,5 €.



Skład: woda, gliceryna, alkohol*, olej sojowy*, emulgator, emulgator, emolient tłusty, emolient tłusty, wosk pszczeli (emolient tłusty), proszek z liści aloesu zwyczajnego*, masło shea*, olej jojoba*, guma ksantanowa (zagęstnik), olej z pestek winogron, zapach**, olejek eteryczny rumiankowy, wit E, konserwant, olej słonecznikowy, kwas anyżowy (naturalny konserwant), regulator pH, alkohol, emulgator.
*składniki z upraw ekologicznych.
**z naturalnych olejków eterycznych

Tak samo jak Granatowa, nie wysusza buzi. Dla cery suchej jednak polecałabym bardziej wersję z granatem, bo jest bogatsza w emolienty co dodatkowo zapobiega wysuszeniu skóry. Dla tłustych poleciłabym wersję aloesową, bo nie jest tak "ciężka". Na zimę jak znalazł! W lecie możliwe, że konsystencja będzie już za bogata i skóra może się buntować. Chociaż po oparzeniu słonecznym świetnie się sprawdzi, bo złagodzi rumień m.in za sprawą aloesu. Ta wersja również zawiera tłuste emolienty, które mogą zapychać pory, ale u mnie nic takiego się nie działo. W zasadzie na twarzy jest ona tak krótko, że substancje aknegenne mają bardzo mało czasu żeby zadziałać. Poleciłabym ją też wrażliwcom, bo jest bardzo łagodna dla skóry. Alkohol w składzie pełni raczej funkcję promotora składników nawilżających i innych niż podrażniacza. Ze zmywaniem delikatnego makijażu również sobie radziła. Spokojnie można zmywać nią też oczy, bo nie szczypała ani trochę. Mam nadzieję, że i w tym roku będę mogła przejrzeć rossmannowskie półki u naszych sąsiadów i wtedy z chęcią kupię ją ponownie.

Miałyście okazję jej używać? A może skusiłyście się na wersję dostępną u nas? :-)


2 komentarze:

  1. Szkoda, że nie jest dostępna w Polsce, bo bardzo chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emulsja jest bardzo delikatna i łagodna. U mnie sprawdza się doskonale :)
    PS. Przy okazji niemieckich zakupów pamiętaj o mnie ;)

    OdpowiedzUsuń