27 grudnia, 2016

NOWOŚCI KOSMETYCZNE

Postanowiłam, że w grudniu nie kupię żadnego kosmetyku dla siebie, bo święta i te sprawy, więc trzeba robić miejsce na zestawy kosmetyczne. Żeby była jasność. Nie mam absolutnie nic przeciwko nim, ale pewnie wiele osób otrzymało chociaż jeden (jak np ja :D). Nie łatwo jest zrobić fajny prezent do 20 zł, które zazwyczaj mamy przeznaczone w szkole na upominek dla koleżanki z klasy, dlatego takie zestawy czasem ratują.
No i prawie udało mi się nic nie kupić! Gdyby nie ostatnia promo w rossmannie na perfumy, a że właśnie zeruję ostatni zapach jaki miałam to skusiłam się na jedną butelkę wody toaletowej dla mnie.



Zacznę od mojego jedynego kosmetycznego prezentu :D


Nivea diamond touch - kremowy olejek pod prysznic. Nawet nie wiem jakim cudem znalazł się u mnie, ale nie narzekam :D Receptury Babuszki Agafii - krem do rąk rokitnikowy kupiony stacjonarnie w Drogeriach polskich za [7 zł]. Ziaja soft - kremowy antyperspirant [6 zł]. Musiałam zdecydować się na inną wersję zapachową, bo tamta mi się już nudziła.


W kategorii do włosów poszalałam, ale i tak nie mam jeszcze wszystkiego co bym chciała. Receptury Babuszki Agafii - papryczkowe serum na porost włosów [15 zł]. Organic Shop - maska do włosów z awokado i miodem. Jak ja się naczekałam powrotu tej maski! Oczywiście podobno zmienili skład, ale można się było tego domyśleć skoro cena z 30 zł obniżona została do [8 zł]. Argan Oil - serum do włosów x2. Wzięłam od razu dwa, bo nigdy nie chce mi się wozić zbędnego bagażu, a skoro kosztują [5 zł]/szt to stwierdziłam, że biorę, bo i tak się zużyją. Kupuje je już dłuższy czas dlatego od następnej butelki planuję zmianę. Eco Lab - szampon awokado. Szukałam jakiegoś łagodnego szamponu, bo od dłuższego czasu używam tylko tych rypiących, a to nie dobrze dla moich włosów, więc wzięłam ten z EL, bo miałam już kilka produktów od nich i wszystkie mi się sprawdziły [14 zł]. Eco Lab - mgiełka prostująca włosy [20 zł].


Golden Rose - diamentowa odżywka [15 zł]. Nie narzekam na moje paznokcie, wzięłam ją, bo czerwony lakier zawsze odbarwia mi płytkę, no ale dodatkowe wzmocnienie się przyda! Maybelline colossal volum express. Mój pierwszy! Siostra miała go kilka razy i zdarzyło mi się malować nim czasami i za każdym razem byłam zachwycona dlatego postanowiłam kupić swój egzemplarz. Tylko akurat nie było czarnego opakowania i nie mam pojęcia czym się różni ta wersja [17 zł]. Essence get big lashes. Kiedyś uwielbiałam ten tusz, później zmienił szatę graficzną i nie było mi z nim po drodze, ale kiedy w hebe była na niego promocja [6 zł] postanowiłam spróbować znowu. Moje zdobycze na -49 są niewielkie. Kupiłam 3 lakiery Eveline (126, 127 i 100). Każdy wyszedł mnie ok [5zł]. Potrzebowałam zmywacza na już, więc oczywiście wzięłam najtańszy jaki był w sklepie i padło na ten z Delii, perfumowany różany [5 zł]


Jak zwykle Elmex musi być [8zł]. Płyny micelarne z Green Pharmacy w biedrze kosztowały [6 zł]/szt!!! No to wzięłam od razu dwa. W końcu zdecydowałam się też na tymiankowy żel z Sylveco [20zł]. A odżywkę do rzęs dostałam od Kosmetykoholiczki. Jeszcze raz dziękuję! 


Skusiłam się też na maseczki RBA, bo kosztowały [5-10zł], a dziegciowa zrobiła na mnie takie wrażenie, że stwierdziłam, że reszta nie może być gorsza. Krem był kupiony dla mamy, ale nie polubiła się z nim, więc ja z powrotem przygarnęłam. 



Kolejne kosmetyki od Fitomedu do testów, które mogliści już zobaczyć na moim insta. Krem pod oczy nr 10 i krem do twarzy nr 1. 



Na promocji -49, zaopatrzyłam się też w bezbarwny błyszczyk [5zł] i to wszystko z tej szalonej promocji. Na kolejnej perfumowej kupiłam zapachy Elizabeth Arden, Green Tea i Sunflower wyszło po ok [30zł] za butelkę. I na sam koniec krem z Yves Rocher. Udało mi się go wygrać do testów na wiżażu i byłam w szoku, że coś przyszło, bo nie dostałam żadnego poprzedzającego mejla.



Mówiłam, że nie kupię nic w grudniu a wychodzi na to, że chyba trochę dłużej, bo już mi się karton z zapasami nie domyka :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz