20 grudnia, 2015

Peeling kwasem salicylowym 20%, KKA #20

Przed użyciem peelingu warto przyzwyczaić skórę do kwasów. Tym bardziej jeśli w ogóle jeszcze nie miała z nimi do czynienia. Najlepszym sposobem jest tonik z tego samego kwasu. TUTAJ opisywałam jak go wykonać, więc jeśli chcecie zrobić peeling koniecznie przygotujcie najpierw tonik. TAM również opisywałam jakie cudowne efekty można uzyskać przy używaniu kwasu salicylowego. Peeling jest jeszcze bardziej skuteczny, bo jest mocniej skoncentrowany.

Czas przygotowania: 5 minut
Poziom trudności: łatwe
Działanie i właściwości: odnawiające naskórek, złuszczające
Szczególnie odpowiednie dla: cery tłustej, zanieczyszczonej, z zaskórnikami zamkniętymi i otwartymi


Składniki:
-1,5 ml kwasu salicylowego lub oleju
-4 ml spirytusu rektyfikowanego 95 %

*mydło

Ja peeling postanowiłam wykonać jednak na spirytusie, podobno jest bardziej skuteczny, jeśli macie skórę suchą polecam najpierw zrobić go na oleju.



Sposób przygotowania:
Odmierzamy dokładną ilość składników. Wlewamy spirytus/olej dopiero później dodajemy kwas, mieszamy do czasu aż kwas się nie rozpuści.




Sposób użycia:
Peeling można zaaplikować np pędzelkiem lub namoczyć wacik w roztworze i przetrzeć twarz. Zostawiamy go na twarzy ok 5-10 minut. Na początku może mocno piec, grzać, szczypać i drapać. Wszystko na raz. Jest to bardzo nieprzyjemne 30 sekund, ale później wszystko się uspokoi i czuć będzie jedynie lekkie ściągnięcie skóry. Po określonym czasie zmywamy koniecznie wodą z mydłem, żeby zneutralizować kwas. Łuszczenie wystąpi po ok 4 dniach od zabiegu. 




Ja przeczytałam, że taki peeling można stosować 2 razy w tygodniu. Dla mojej tłustej, grubej, dosyć mocno zanieczyszczonej skóry jest to stanowczo za często. Także jeśli macie suchą skórę to wystarczy Wam jeden ewentualnie dwa peelingi w miesiącu! Oczywiście nie ma ściśle określonego grafiku, kiedy taki peeling możemy wykonywać. Najlepiej jednak obserwować skórę i dostosowywać częstotliwość zabiegów do jej potrzeb :-)

Po peelingu nie złuszczamy jej już w inny sposób. Staramy się nie odrywać łuszczącej skóry, chociaż jest to bardzo kuszące, nie powiem, że nie :D Mocno twarz nawilżamy. Najlepiej też stosować kremy z filtrami.

4 komentarze:

  1. Teraz używam peelingu migdałowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa jak migdałek spisał by się u mnie. Może w wakacje go wypróbuję :-)

      Usuń
  2. Peelingu salicylowego jeszcze nigdy nie stosowałam, ale 2% roztwór jest ze mną na stałe i działa zbawiennie na cerę. Chyba się skuszę na ten peeling pzed końcem sezonu.

    P.S. To zalecenie stosowania tak silnego złuszczania dwa razy w tygodniu brzmi bardzo podejrzanie. Na pewno nie chodziło o dwa razy w miesiącu? Tak częstym i silnym złuszczaniem skóry można sobie zrobić poważną krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze mówiąc już sama zgłupiałam :( sugerowałam się wpisem na blogu Italiany, czyli tym postem:
      http://www.italianablog.pl/2011/12/pozegnanie-z-salipegiem-witaj-salicylu-na-spirytku/
      ale możliwe, że ja coś źle zrozumiałam. Teraz wiem, że peeling będę używać maksymalnie raz w tygodniu, albo tak jak mówisz Ty - raz na dwa tygodnie :-)

      Usuń